czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 1

~Vannesa~
Był ciepły piątkowy wieczór. Moje najlepsze przyjaciółki postanowiły wyciągnąć mnie na imprezę. Zwykle piątkowe wieczory spędzałam w domu przy książkach. Jestem raczej szarą myszką. Ale Liv i Sandy tak błagały że nie mogłam się nie zgodzić. Rodzice pozwolili mi iść na tę imprezę, nie stawiali żadnych warunków i nie bali się że po mieście grasuje gang ćpunów,gwałcicieli i morderców. Pffff co tam. Mimo że wiele osób "spotkało" już członków gangu policja dalej nie mogła ich złapać.
Spojrzałam na zegar. Za godzinę przyjadą po mnie przyjaciółki . Postanowiłam pójść pod prysznic się odświeżyć. Weszłam do łazienki,zamknęłam drzwi. Zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam za zasłonkę prysznica. Włączyłam strumień ciepłej wody i zrelaksowałam się. Po pewnym czasie wyszłam z pod prysznica. Owinęłam się szczelnie kremowym ręcznikiem. Miękka bawełna delikatnie przywarła do mojego ciała. Osuszyłam ciało i ubrałam wcześniej przygotowane rzeczy. Na imprezę ubrałam luźny top i rurki. Rozczesałam włosy, które po kąpieli były idealnie proste. Ułożyłam je tak że opadały mi na ramiona. Nałożyłam lekki makijaż. Wyszłam z łazienki. Postanowiłam wziąć potrzebne rzeczy. Stanęłam przed ogromną szafą. Miałam w niej kilkanaście torebek pasujących do każdego stroju. Mój wybór padł na torebkę z najnowszej kolekcji CHANEL. Idealnie pasowała do mojego stroju. Wrzuciłam do niej mojego IPhona,portfel,klucze,pomadkę i tusz do rzęs. Akurat kiedy skończyłam zadzwonił dzwonek do drzwi. Ubrałam czarne szpilki i marynarkę, i zbiegłam po schodach. Otworzyłam, za drzwiami stała Liv
-Hej kochana! Gotowa na imprezę?
Wyszłyśmy przed dom. Na ulicy stał czerwony mini cooper Sandy. Przyjaciółka siedziała na fotelu kierowcy.
Usadowiłam się na siedzeniu obok niej. Liv usiadła z tyłu.
-No to jedziemy na imprezę!
-Ummm mogłabyś włączyć radio?-spytałam
Sandy przytaknęła. Akurat przypadkiem puszczali nasz ulubiony kawałem więc zaczęłyśmy się drzeć. Jazda zajęła nam jakieś 15 minut. Nie  było korków. <przecież jechały przez centrum stolicy w piątkowy wieczór..!> Zostawiłyśmy samochód na parkingu przed bardzo popularnym klubem. Przed budynkiem stała długa kolejka osób chcących się dostać do lokalu. Na szczęście Liv znała ochroniarza. Kiedy nas zauważył wpuścił nas do środka poza kolejką <na co nikt nie zareagował> Po wejściu do środka uderzył we mnie dźwięk basów wypełniających pomieszczenia
-Głośno tu-powiedziałam do przyjaciółek; nie usłyszały
Potrzebna nam była chwila aby przyzwyczaić się do hałasu. Zajęłyśmy stolik znajdujący się przy ścianie
-I co? Widzicie jakieś ciacha?-zapytała Liv. Była straszną flirciarą.Miała już wiele chłopaków, myślę że mogła mieć każdego.
-Hmmm myślę że Jay nie byłby zadowolony-skomentowała Sandy, która jako jedyna z nas miała chłopaka
-Ale pozwolił Ci z nami iść. I tego się trzymajmy!

***
Jak się podoba rozdział?
Następne będę dodawać hmmm jak napiszę.
Wydaję mi się że czytałam już coś podobnego.... :D

2 komentarze: